Dzisiaj jak w tytule parę słów o książce Philippy Gregory, ale za nim o tym chciałam tylko szybciutko napisać co będzie się pojawiało w najbliższym czasie na Molach :) Na pewno będzie mini stosik biblioteczny- niestety tylko 3 książki były godne uwagi w mojej mizernej bibliotece :( Miałam nadzieję, że wraz z remontem podbuduje się również zasób biblioteczny, ale niestety :/
Jak wiecie z jednego z moich pierwszych postów udało mi się skompletować wszystkie części sagi o Tudorach, ale będę je przeplatała innymi książkami - z racji, że nie wszystkich muszą koniecznie interesować książki Philippy, a też pozycję z biblioteki muszę oddać w ciągu miesiąca, a jak wiadomo "Tudorowie" do najcieńszych nie należą ;)
Planuję też powrzucać recenzję wcześniejszych książek ze stosiku bibliotecznego :)
Koniec ogłoszeń ;)
Czas na konkrety :D Postanowiłam od razu podzielić się z Wami moimi wrażeniami, bo dopiero co skończyłam czytać historię Katarzyny Aragońskiej oczami Philippy Gregory :)
Na początku chciałam tylko pochwalić coś co rzadko wzbudza we mnie, aż taki zachwyt, czyli oprawa książki. Według mnie jest piękna i każda kolejna oprawa graficzna tych książek wydaje się jeszcze ładniejsza :) To tyle okiem sroki ;)
Powinnam właściwie zacząć od tego, że NIENAWIDZĘ historii.... nigdy mnie nie interesowała i zdecydowanie był to najgorszy przedmiot w szkole. Wydaje mi się, że było to spowodowane tym, że wszystko było przedstawiane w sposób nudny, wykuwanie dat na pamięć wydawało mi się kompletną głupotą, bo po co uczyć się dat wydarzeń o których nigdy nikt nie opowiadał? "Macie umieć i tyle".
Głównie to przyczyniło się do mojego sceptycyzmu względem tej książki i nawet nie wiecie jak miło byłam zaskoczona :)
Jedyne co do tej pory wiedziałam o Katarzynie Aragońskiej- pierwszej żonie Henryka VIII Tudora, to właściwie tyle co nic, czyli że była bardzo religijna, która została przez swojego męża porzucona dla jego kochanki. Wydarzenia te doprowadziły do rozłamu Kościoła Katolickiego i odłączenia Kościoła Anglikańskiego od Rzymu.
Philippa Gregory postanowiła przedstawić w bardzo CIEKAWY sposób inne oblicze Katarzyny Aragońskiej. Możemy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, prześledzić jej los z jej punktu widzenia. I mówię to ja! Osoba, która od historii trzymała się z daleka :)
Mimo wszystko mam zastrzeżenia do pierwszych 20-30 stron przez, które ciężko mi było przebrnąć i o mało nie zrezygnowałam z dalszego czytania, jednak mój upór całe szczęście nie pozwolił mi zrezygnować i gdy książka się rozkręciła nie mogłam doczekać się co przyniesie dalszy los Katarzynie :)
Książka jest tak fantastycznie napisana, że nie musimy się obawiać ciężkich do przetrawienie (przynajmniej dla mnie) dawnych zwrotów, a nawet odniosłam wrażenie jakby ktoś wreszcie w fantastyczny sposób opowiedział mi historię, której tak bardzo unikałam :)
W tej pozycji odnalazłam wszystko, czego szukam w tego typu książkach- były intrygi, był romans i były kłamstwa i zdrady :)
Nie mogę się doczekać sięgnięcia po kolejną część tej sagi, którą już nawet położyłam na mojej szafce nocnej, żeby motywowała mnie do przeczytania jak najszybciej zdobyczy bibliotecznych i powrotu do "świata Tudorów".
Wszystkim "Historycznym hejterom", jak i miłośnikom historii polecam z całego serca sięgnięcie po tą książkę! Kto wie... gdyby w szkołach ktoś w taki sposób opowiadał historię, może nie stałaby się tak bardzo przeze mnie znienawidzonym przedmiotem ;) Teraz kiedy z lekcjami historii od lat nie miałam nic wspólnego bardzo chętnie pochłonę kolejną porcję :)
Moja ocena:
9/10
Koniecznie dajcie znać czy i Wy nie lubiliście lub nie lubicie historii w wydaniu szkolnym i czy sięgniecie po "Wieczną Księżniczkę" ? :)
Pozdrawiam!
Mole w książkach :]
Moja ocena:
9/10
Witam w klubie - Ja też nienawidzę historii! Zastanawiam się i po twojej recenzji chyba sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPolecam Ci Kochana, bo jednak historia może być fajna i przedstawiona w bardzo ciekawy sposób :)
UsuńJak przeczytam ten stosik co ostatnio kupiłam to zakupie sobie tą sagę o Tudorach. Bo niestety w mojej bibliotece niema tych książek!
UsuńU mnie o dziwo były, ale i tak wolałam kupić sobie własne egzemplarze, bo te biblioteczne były w fatalnym stanie i ciężko było dorwać wszystkie części :/
UsuńJa też mam zamiar je kupić jak tylko odłożę trochę kasy.
UsuńWarto! :)Mam nadzieję, że kolejne części mnie nie zawiodą...
UsuńPrzypuszczam, że sięgnę na pewno! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tudorów, więc z chęcią pochłonę wszystko, co z nimi związane, a do tej pory nie wiedziałam o tym cyklu, także jestem Ci wdzięczna za uświadomienie mnie :)
Jeśli chodzi o historię - lubię historię. Może niekoniecznie jako przedmiot szkolny, ale lubię te klimaty. W liceum mieliśmy nauczycielkę, która dorzucała różne ciekawostki do tego, co miała nam powiedzieć według programu, no i była też całkiem w porządku kobietą :)
Bardzo się cieszę, że dzięki mnie dowiedziałaś się o tej serii, bo po pierwszej książce jestem już kupiona ;) Całą serię możesz zobaczyć u mnie tu:
Usuńhttp://www.molewksiazkach.blogspot.com/2013/06/zdradzam-zawartosc-paczki-czyli-na-co.html
Ja raczej historycznych klimatów nie lubię, niestety moi nauczyciele historii nie mieli nic ciekawego do powiedzenia, wymagali jedynie wkuwania na pamięć, a na lekcjach czytali sztywne podręczniki i aż oko się przymykało :/
Ja historię w sumie lubię, a Tudorowie ciekawa sprawa :) Myślę, że kiedyś się pokuszę na tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie trafiłam na nauczycieli, którzy potrafiliby przedstawić cokolwiek w sposób, który by mnie zainteresował :(
UsuńWiesz co, ja szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak mam zrobić tą opcję obserwacji, blogowanie to w sumie dla mnie nowość i cały czas się uczę. Może mogłabyś mnie poinstruować? Ja zawsze dodaję do obserwowanych blogi sama kopiując adres i dodając do moich blogów :)
OdpowiedzUsuńProjekt--> Układ---> Dodaj gadżet--> I tam szukamy interesującego nas gadżetu :)
UsuńPodziwiam, że mimo niechęci do historii odważyłaś się przeczytać tę książkę! Sama uwielbiałam i dalej uwielbiam historię. Za czasów szkolnych nawet daty nie były mi straszne, choć teraz mnie to dziwi. "Wieczną księżniczkę", jak wiesz mam już za sobą i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuń